Były żołnierz Marines skłania policjantów do pokory.

avatar

To dobry przykład dla wielu policjantów, zanim pójdą w zaparte za rządzącą szulernią i dyktaturą, która łamie konstytucje danego kraju.

Były żołnierz Marines skłania policjantów do pokory i przestrzegania konstytucji podczas protestów przeciwko łamaniu amerykańskiej konstytucji, które odbyły się 1 maja 2020 r. w Sacramento , California.

https://www.bitchute.com/video/IExCQZu5sKIH/



0
0
0.000
1 comments
avatar

Intencje jak najbardziej dobre, ale samo namawianie niekoniecznie skuteczne, ponieważ pokora nie ma swojego źródła w intelekcie lecz w sercu. Myślę, że podobnie jest w przypadku szacunku którego nie można wmusić z zewnątrz. Okazywanie szacunku nie jest jednoznaczne z jego odczuwaniem, ponieważ to pierwsze może być sztucznie wymuszone (wymogi kultury).
Pokorę samą w trudno jest definiować - jest ona "skutkiem ubocznym" empatii, której co prawda również nie można "imputować", ale możliwe jest jej pobudzenie, chociażby przez wpływanie na wyobraźnię. Również jak w powyższym przykładzie.
Gdyby udało się pobudzić u ludzi powszechne współodczuwanie, nie byłyby potrzebne żadne demonstracje a tym bardziej interwencje. Prawo z jego przepisami, jak również jego pierwowzór w postaci przykazań, jest niezbędne w społecznościach w których to nie empatia kieruje ludzkimi odruchami lecz własny,indywidualny dobrostan.
Mundurowi mają niestety poważny dylemat związany z ich obowiązkami. Z jednej strony wmawia im się, że ich zadaniem jest służba społeczeństwu, z drugiej muszą się mierzyć z konfliktem na linii sumienie - rozkaz. Ci bez rozwiniętej empatii są lepszej sytuacji, ponieważ postrzegają jedynie swoje zobowiązania wobec zwierzchników, od których są kompletnie zależni. Więc jak przyjdzie rozkaz - pałować, pałują. Zresztą, jak chyba większość obywateli są bezsilni w obliczu obowiązku utrzymania rodziny i zobowiązań kredytowych.

W społecznościach w których konsumpcja nie ma kapitalnego znaczenia, a które z nieskrywaną satysfakcją Wojciech Cejrowski (ten bez butów) określa jako prymitywne, trudno znaleźć zbiory kodeksów prawnych. Mieszkaniec stepu, dżungli, tundry potrafi obejść się bez tego rodzaju literatury, kierując się logiką i empatią do wszystkiego co go otacza. Tak było i jest w środowiskach, w których współczesny człowiek nie pobudził pożądania (film "Bogowie muszą być szaleni") i nie zaburzył powszechnego, szczerego szacunku do chroniącego go środowiska. Oni zachowali pokorę i są godni naśladowania w aspekcie niesformalizowanej etyki.

To nieco mój prywatny, uproszczony obraz sytuacji, ale myślę, że ukazuje prawidłowy kierunek w którym powinniśmy się kierować.
Czas na poranną kawę, życzę wszystkim lekkiego piąteczka.

0
0
0.000