Mniej niż kabel...

avatar

IMG_1931.jpg

Są tacy, to nie żart, dla których jesteś wart mniej niż... kabeeel. Mniej niż kabeeel. Taką piosenkę sobie właśnie nucę. True story.

Przed 16 byłem dziś na Biskupiej. Akurat wychodziła Agnieszka z fundacji, która pożycza nam prąd do KBK. "Ktoś zabrał przedłużacz" - mówi mi. "Jak to zabrał?" - pytam, bo przecież obie końcówki były za drzwiami i bez ich otwarcia nie dało się nic zabrać. "Uciął i zabrał. Aż korki wybiło" - mówi.

Początkowo myślałem, że to ZBK, bo w poniedziałek dzwoniła pani urzędniczka z tej instytucji i pytała m.in. o przedłużacz. Szybko jednak odrzuciłem tę myśl. To absurdalne. Jest bowiem małe prawdopodobieństwo, by biurokraci zrobili coś jawnie nielegalnego, do tego sprowadzając zagrożenie życia. Cóż, cięcie kabli podpiętych do gniazdka jest dość ryzykowne.

Po wstępnych oględzinach doszedłem do wniosku, że ktoś po prostu połasił się na 50 metrów kabla. Pociągnął go bowiem do końca i ciachnął przy drzwiach. Nie wiem jakim trzeba być debilem, żeby ciąć przedłużacz warty 70 zł. No bo ile on może być warty bez gniazdka i wtyczki? 30 zł? No i gdzie coś takiego opylić? Pomijam już kwestię bezpieczeństwa. Ech... szkoda strzępić wiadomo co. Mimo przeciwności walka trwa dalej!



0
0
0.000
0 comments