Summerhill. Alternatywna szkoła wolnych ludzi / Akcja Inspiracja #15

avatar
(Edited)

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tym na jakich zasadach działa angielska szkoła Summerhill pomyślałam, że tak funkcjonowałaby moja wymarzona szkoła, gdybym była dzieckiem, że jej ideały są zbieżne z tym, co jest mi bliskie. W takiej placówce hasło "Witaj szkoło", czy data pierwszy września nie wywołują u uczniów stresu i złego nastroju, ale są zapowiedzią kolejnego roku świetnych przygód, nauki przez zabawę, robienia tego, czego w danym momencie uczeń chce i potrzebuje, co przyczynia się do jego rozwoju.

sum.jpg
Źródło zdjęcia: fbSummerhill

Czym różni się Summerhill od tradycyjnych szkół? Na jakich zasadach działa.

Przede wszystkim dzieci nie mają tu odgórnie ustalonego planu lekcji, przedmiotów, jakich będą się uczyć przez cały tydzień. Nie ma tu 45 minutowych lekcji ani typowych klas z tablicą, biurkiem nauczyciela i ławkami oraz krzesełkami dla uczniów. W Summerhill dorosły nie wybiera tego, czego dziecko się będzie uczyć. Robi to dziecko. Jeżeli je coś zaciekawi, ma do dyspozycji nauczycieli, książki, pomoce naukowe, które pomogą mu rozwinąć obszar zainteresowań. Jeśli ma ochotę może się uczyć danego zagadnienia 5h pod rząd, albo 5 minut, a nie 45 min. np. dwa razy w tygodniu. W takim systemie dziecko może poświęcić cały tydzień na naukę nowego języka. Może też nie robić nic. Wiele osób uważa, że gdyby dać dziecku wybór pewnie cały dzień spędzałoby na zabawie, nie zajmowałoby się niczym pożytecznym. Tymczasem okazuje się, że uczniowie Summerhill przeważnie mądrze korzystają z danej im wolności wyboru. Alexander S. Neil, założyciel Summerhill pisał „Dziecko obdarzone jest wrodzoną mądrością i poczuciem realizmu. Jeśli pozostawić je samemu sobie [...], rozwinie się na tyle, na ile jest do tego zdolne. Summerhill jest miejscem, w którym ci, którzy posiadają wrodzone zdolności i pragną być naukowcami, zostają nimi; natomiast ci, którzy predysponowani są do zamiatania ulic, będą pracować miotłą. Chociaż, jak do tej pory, murów naszej szkoły nie opuścił żaden zamiatacz. Nie piszę tego ze snobizmu, jako że wolałbym, aby szkołę opuścił szczęśliwy zamiatacz ulic niż znerwicowany uczony”.
W przyszłym roku minie sto lat od założenia szkoły Summerhill bo powstała w 1921 roku i była pierwszą demokratyczną szkołą na świecie. Szkoła ma swoją siedzibę w Leiston w hrabstwie Suffolk w Wielkiej Brytanii. Obecnie uczy się tam 90 uczniów w wieku od 5 do 17 lat, są różnej narodowości.

Szkolna społeczność i nauka przydatnych umiejętności

Ciekawe jest też to, że uczniowie mają realny wpływ na funkcjonowanie szkoły. Głos ucznia jest tak samo ważny jak głos nauczyciela. Co sobotę odbywają się zebrania na których uczniowie decydują o ważnych szkolnych sprawach.
Podczas zebrań społeczności każdy uczeń może poczuć siłę swojego głosu. W Summerhill nie ma hierarchii, to może dawać siłę i odwagę, żeby wypowiadać się w ważnych kwestiach i brać za nie odpowiedzialność.

Gdy czytam o takich szkołach jak Summerhill, szkockiej Drumduan, czy polskich szkołach demokratycznych to jestem pod wrażeniem jeszcze jednej kwestii - różnych przydatnych kompetencji, jakie można rozwinąć w tej szkole, często są to zagadnienia bardzo praktyczne, jak i artystyczne. Np. w szkockiej Drumduan uczniowie sami zbudowali kajaki, którymi udali się później na wycieczkę. Dzieci sadzą kwiaty w ogrodzie, opiekują się zwierzętami, a nawet biorą udział w budowaniu fajnych miejsc na terenie szkoły np. drewnianych altanek.

Przy pisaniu tekstu korzystałam z informacji na temat Summerhill z Wikipedii

Post bierze udział w konkursie Akcji Inspiracji #15: Witaj szkoło!.



0
0
0.000
0 comments