Ostatnio przeczytałem #104 - "Teściowe muszą zniknąć" - Alek Rogoziński

avatar

O fakcie, że posiadam tę książkę w swojej biblioteczce od dwóch lat i wciąż jej nie przeczytałem przypomniała mi @asia-pl. Ją akurat książka Rogozińskiego rozczarowała, o powodach możecie przeczytać w recenzji, którą opublikowała niespełna trzy tygodnie temu.

Ja, natomiast miałem już wcześniej styczność z twórczością Alka Rogozińskiego, przy okazji lektury kilku z przygód nieobliczalnej Róży Krull, więc wiedziałem czego mogę się spodziewać. Autor wyspecjalizował się w komediach kryminalnych, a że mamy podobne poczucie humoru to zdobył moją uwagę i od czasu do czasu sięgam po jego powieści w ramach odskoczni od mrocznych, brutalnych thrillerów, które też uwielbiam.

Tytułowe "teściowe" to Maja Wrzesińska i Kazimiera Niedzielska, skrajności, które połączyło małżeństwo ich dzieci Amelii (córka Mai) i Janusza (syn Kazimiery). Każde spotkanie tych kobiet kończy się karczemną awanturą, jedyną osobą, która była w stanie nad nimi zapanować na rodzinnych uroczystościach był wujek Karol. Tylko, że wujek właśnie zmarł.

– Wyobrażasz sobie nasze matki przy jednym stole, kiedy nie będzie między nimi wujka? – odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Nie wiem jak ty, ale ja nie będę miała odwagi rozłożyć tam noży. A już na pewno nie tych co bardziej ostrych!

Krótko po śmierci wujka Karola zaczęły dziać się dziwne rzeczy, a wszystko to za sprawą pozostawionej przez niego informacji o skarbie ukrytym w bloku przy ulicy Emilii Plater 47. Wiadomość o rzekomym skarbie rozniosła się błyskawicznie, dotarła między innymi do Tygrysa Złocistego – szefa stołecznego półświatka, ale nie był on jedynym, który chciał zagarnąć skarb dla siebie. Konsekwencją poszukiwań skarbu przez tak zacne grono typów spod ciemnej gwiazdy jest zabójstwo Pelagii Miłorząb, sąsiadki-wariatki Amelii i Janusza. Podejrzanym i zatrzymanym przez policję zostaje Janusz, a krótko po tym zostaje porwana Amelia.

Taki splot wydarzeń sprawia, że "teściowe", pomimo przeciwstawnych charakterów i osobowości, muszą połączyć siły dla ratowania swoich bliskich, a przy okazji odnaleźć skarb...

"Teściowe muszą zniknąć" to zabawna komedia kryminalna. Barwne postacie i wartka akcja nie pozwalają się nudzić. Wiele nawiązań do współczesnej rzeczywistości, czyli podziału społeczeństwa, ale podane symetrycznie :) Pamiętając, że po lekturze oczekiwałem rozbawienia i relaksu muszę przyznać, że pod tym względem Rogoziński nie zawiódł. Zawiódł natomiast z zakończeniem, a w zasadzie jego nagłym pojawieniem się. Przez większość powieści akcja prowadzona była w dość naturalnym tempie, wiadomo zwroty akcji itp, aż tu nagle bez ostrzeżenia autor podaje rozwiązanie zagadki i koniec. Trochę to wygląda nienaturalnie, ale to jedna uwaga z mojej strony, bo poza tym dobrze bawiłem się w trakcie lektury.

data wydania: 20 maj 2020
ISBN: 9788328076884
liczba stron: 352
kategoria: komedia kryminalna
język: polski

Ocena (w skali 1-10): ocena 6


W cyklu "Ostatnio przeczytałem" chciałbym się dzielić z wami refleksjami na temat przeczytanych (lub odsłuchanych) książek. Kryminały i powieści sensacyjne są mi zdecydowanie najbliższe, ale często sięgam po political fiction albo książki dokumentalne, biogramy czy wspomnienia.




0
0
0.000
3 comments
avatar

O proszę 😁 a widziałam ostatnio w Biedrze następną część o szalonych teściowych 🙂

0
0
0.000
avatar

Mnie się udało poznać kiedyś Alka na żywo na targach książki i jego dowcip też mi odpowiada :)

0
0
0.000