Przeczytane #11 #12 #13 #14 - "Święto Ognia", "Nikt się nie dowie", "Ukryci", "W imię natury"

avatar
(Edited)

Jak urlop, to i dużo czytania. Nie nadążam nawet z robieniem zdjęć, więc muszę korzystać z dobrodziejstw internetu.

#11


Źródło: https://www.empik.com/

Jakub Małecki koi słowem. Ilekroć zabieram się za jego książkę, czuję się jakby otulona ciepłą kołderką. O czym pisze? O ludziach, o ich historiach, o uczuciach.
Przygodę z panem Małeckim zaczęłam od „Nikt nie idzie” – prostej historii chłopca z plecakiem wypełnionym balonami. Zaraz potem przeczytałam „Dygot”, która podobała mi się tak bardzo, że po przeczytaniu na czytniku zakupiłam wersję książkową – tylko po to, żeby ją mieć na półce. Potem kupowałam już wszystkie.
Ostatnia pozycja to „Święto Ognia” -historia dwóch sióstr, tak bardzo od siebie różnych: starszej Łucji, niespełnionej tancerki baletowej i młodszej Nastki – unieruchomionej od dzieciństwa, ponieważ cierpi na „poroże mózgowe” (tak o sobie mówi, bo „porażenie” nieładnie brzmi). Powoli poznajemy tragiczną historię tej rodziny, która chwyta za serce i trzyma do samego końca.
Powieść zostanie niedługo zekranizowana – reżyserować będzie Kinga Dębska, znana z filmów „Moje córki krowy”, „Zabawa, zabawa” czy „Zupa nic” – filmów, które pozostały w mojej pamięci, każdy z innych powodów.
Gorąco polecam wszystkie powieści Jakuba Małeckiego oraz z niecierpliwością oczekuję na ekranizację „Święta ognia”.


Początek mojej kolekcji książek Pana Małeckiego - czerwiec 2020

"Saturnin" z autografem Pana Kuby - grudzień 2020



#12

Po pięknej, a jednak nieco trudnej lekturze, przesiadłam się na „lekki, łatwy i przyjemny” kryminał Agnieszki Pietrzyk „Nikt się nie dowie”. Poprzednie książki autorki, które miałam okazję przeczytać, pozostawiły na mnie całkiem dobre wrażenie, na co liczyłam i tym razem, niestety bardzo się zawiodłam. Przewrotnie do tytułu, niech wszyscy się dowiedzą, że ta powieść jest naprawdę słaba. Zaczyna się obiecująco – poczytny pisarz kryminałów spędza uroczy wieczór z żoną na tarasie nadmorskiej rezydencji. Nieco zmęczony ilością wypitych drinków idzie spać, a po obudzeniu się zastaje zwłoki żony na skałach pod tarasem. Spadła? A może ktoś jej pomógł?
W tle pojawia się obsesyjna sąsiadka, która od dawna szpieguje rodzinę pisarza, agentka literacka, która ma ochotę usidlić go i założyć z nim rodzinę, a nawet zaginiony przed laty nastoletni syn, który nagle pojawia się znikąd i próbuje wejść do rodziny, ale czy aby na pewno jest synem czy tylko oszustem, który się za niego podaje?
Jak na mój gust za dużo tych rewelacji. Dodatkowo bohaterowie są okropnie niesympatyczni, nie dają się lubić, ich zachowania są wręcz żenujące, a motywy dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Zrobię sobie długą przerwę zanim wrócę do książek pani Pietrzyk, o ile w ogóle to nastąpi, bo jestem naprawdę rozczarowana.


Źródło: https://www.empik.com/



#13

Marek Stelar „Ukryci”. Polubiłam autora za serię o komisarzu Rędzi, który również ma co nieco za uszami, a jednak ma coś w sobie, co powoduje, że kolejne części czytało mi się z przyjemnością.
Najnowsza powieść „Ukryci” to zupełnie odrębna opowieść i nie tyle kryminał, co thriller psychologiczny. Temat jest trudny – ktoś w mieście porywa niepełnosprawne dzieci, czym zainteresowała się samotna matka nastolatka na wózku zaginionego na sklepowym parkingu, która łączy siły z bogatym biznesmenem – ojcem zaginionego Maćka cierpiącego na zespół Downa. Czy uda im się wspólnie odnaleźć zaginionych chłopców?
Ciekawym wątkiem jest dodatkowo klinika znanego psychiatry stosujący niekonwencjonalne metody leczenia hipnozą. Ich losy splatają się w tej tragicznej historii, a co z tego wyniknie – nie będę zdradzać, powiem jednak, że jeśli kogoś interesują kwestie psychologiczne, na pewno odnajdzie coś ciekawego w tej powieści.


Źródło: https://www.empik.com/



#14

„W imię natury” – powieść Jędrzeja Pasierskiego, którego uwielbiam za serię z komisarz Niną Warwiłow. Tutaj znów odrębna całkiem historia młodego prawnika, który u szczytu kariery, z powodu silnego natężenia stresu i spowodowanych nim schorzeń somatycznych porzuca intratną pracę w prestiżowej warszawskiej kancelarii i zakłada stowarzyszenie zajmujące się tematyką ochrony środowiska. Wiedzie spokojne, wręcz sielankowe życie: żona - artystka, dwójka dzieci i pies, oraz domek w Kampinosie.
Rodzinną sielankę przerywa tragedia – żona Mateusza znika w tajemniczych okolicznościach, pozostawiając po sobie niedokończony obraz, a wszystko wskazuje na to, że powodem było zdjęcie, które otrzymała anonimowo pocztą – na zdjęciu surowy klimat pojezierza mazurskiego w środku zimy, a na śniegu tajemniczy człowiek w grubej kurtce, który wygląda jakby umarł.
Historia nieco niesamowita, wiele wątków wprost wyssanych z palca, młody prawnik o niezwykłej wręcz sile przetrwania, w tle polityka klimatyczna wielkich możnych, a mimo to czyta się to całkiem dobrze.


Źródło: https://www.empik.com/



A teraz czytam niesamowitą książkę, poleconą przez Wojciecha Chmielarza na jego fanpage’u i już nie mogę się doczekać kiedy ją skończę żeby móc ją opisać… 😊



0
0
0.000
1 comments
avatar

Congratulations @moniqwashere! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You received more than 2250 upvotes.
Your next target is to reach 2500 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out the last post from @hivebuzz:

Hive Power Up Day - September 1st 2022
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!
0
0
0.000