Niebieski plecak - przepustka

O tak. Dzisiejszym bohaterem dnia jest plecak. Ten plecak umożliwia swobodne wyjście z domu i możliwosć pojeżdżenia po mieście rowerem.

Przy odpowiedniej umowie zapewnia również jakiś dodatkowy zarobek. Na grupach kurierskich przeczytałem, że pojawiły się nowe ogłoszenia. Kilku kurierów chce je sprzedać. Do koloru, do wyboru. Zielone, żółte, pomarańczowe i niebieskie. Przy kupnie uważajcie jednak - bo taka transakcja może być nielegalna. Niebieskie plecaki Wolta np są plecakami, które dostajemy za darmo na czas trwania umowy. Zielone plecaki Ubera kurierzy mogą sobie kupić lub wpłacić kaucję gdy zaczynają swoją przygodę z jeżdżeniem.

Także dzisiaj z niebieskim plecakiem, legalnie, samotnie jeździłem po Gdańsku. Coraz więcej osób w maseczkach - prawdę mówiąc sam bym chciał mieć taką maseczkę. Jeżdżę w codziennie pranym kominie, nieraz w czasie dnia zmieniam też go na świeży. Wiem jednocześnie, że taki komin zasłania jedynie 20-30% zarazków. Lepsze jednak to niż nic.

Piękną dzisiaj mamy pogodę. Powiedziałbym, że wręcz zachęca ona do wyjścia, ale to by podpadało pod nękanie...

Pierwsze zlecenie miałem dziwne - bo z Przymorza miałem w 28 minut (dużo!) jechać do Wrzeszcza i tam zrealizować, krótką dostawę. Spoko, da się zrobić. Dla systemu idealnie bo płacone mamy raczej za dojazd od restaruacji do klienta, dla nas to trochę jazda za frajer. No, ale może we Wrzeszczu będzie więcej zleceń. Okazało się, że było nieźle.

Drugie zlecenie było z "bliskiej" Zaspy do Wrzeszcza. Trzecie z Wrzeszcza z powrotem na Przymorze. Miałem na to chyba 20 minut, ale w aplikacji coś mi tam świtało, że po tym zadaniu mam kolejne trwające 9 minut. Także zanosiło się na fajny przerzut na północ gdzie cos się dzieje. Okazało się, że rzeczywiście po zdaniu tego zlecenia (bloki Robygu na Rzeczpospolitej) miałem jechać do pobliskiej restauracji Mantra a stamtąd w 9 minut na Zaspę.

Trochę mnie to zdziwiło bo to było niewykonalne czasowo. Spóźniłem się przez to jakieś 5-7 minut. Dostawa była do ogrodzonego bloku (wstydź się ulico Skarżyńskiego 3!) na Zaspie. Ta dzielnica takich rzeczy nie ma. To jest niechlubny wyjątek.

Jak narazie miałem co robić. Minęły dwie godziny i miałem 4 dostawy - zgodnie z przewidywaniami. Wszystko w normie. Miałem chilkę oddechu - jakieś 10 minut. Podjechałem pod restaurację Chochla we Wrzeszczu i dostałem typowy "bumerang". Miałem jechać do opóźnionego zlecenia i wrócić dokładnie w miejsce w którym byłem. Dziwne. Tak jakby system działał na odwrót - powinien szukać kurierów najbliżej restauracji a nie klienta.

Pojechałem i wróciłem (jak bumerang). Na szczęście po dostarczeniu jedzenia kolejne zlecenie było właśnie z restauracji Chochla. Fajnie bo było podwójne tj wiozłem przeróżne zupy (na szczęście tam dobrze pakują) do dówch klientek z pogranicza Zaspy i Przymorza. Fajne zlecenie bo klientki mieszkały dość blisko siebie.

Stary piętrowy garaż

Dzięki tym zleceniom nagle polepszyły mi się statystyki dnia. Mijały właśnie 3 godziny jazdy a ja miałem już 7 dostaw (to jedno ponad normę - dobrze - więcej pieniędzy). Pozytywne dla mnie było również to, żę byłem dość blisko domu. Podjechałem sobie na skwerek przy restauracji Mantra i tam po którtkim pikniku wpadło mi zlecenie "kołobrzeskie". Najpierw Kołobrzeską na zachód do ThaiWoka, a potem na wschód na Chłopską. Blisko, fajnie, słońce, nie ma co narzekać. Na dodatek ciągle blisko domu, także jak mi się znudzi to uciekam na obiad.

Zaraz dostałem jednak zlecenie z pizzerii. Z ~serca Przymorza (targowisko) jechałem do północnej Oliwy. Też fajnie bo blisko domu. Nawet myślałem czy na tym nie zakończyć. Jednak wracając w stronę domu dostałem jeszcze jedno zlecenie z Araratu na Strzyżę. Zaznaczyłem, żeby to już było moje ostatnie dzisiaj zlecenie i w ten sposób dzisiaj obsłużyłem 10 klientów w 4 godziny. Wychodzi 2,5 zlecenia na godzinę. Na prawde nieźle. Przyjemnie się jeździ jak jest taki ruch.

Cycling